Blog o zdrowiu i zdrowym żywieniu oraz szybkim gotowaniu

Warszawa – Klub Sosnowy w Businessman Institute

Wyobraźcie sobie taką oto sytuację – konferencja na odludziu, w lesie, od rana prezentacje i pokazy a w przerwach jedynie woda, kawa i ciastka, których nie jadam. Organizator nie zapewniał lunchu a tu przecież coś jeść trzeba – na wodzie długo nie pociągnę. Na moje szczęście na miejscu jest restauracja – mam do wyboru albo zjeść cokolwiek na miejscu albo wkurzona i głodna jechać w stronę cywilizacji w poszukiwaniu jedzenia. Decyduję się zostać i przetestować restaurację  Klub Sosnowy w Businessman Institute przy Trakcie Lubelskim w Warszawie.

 

Powiem jedno – zdarzało mi się jadać w gorszych miejscach i dużo gorsze rzeczy. Przyjęłam nawet zasadę, że na konferencjach wolę już zjeść kilka ciastek niż dania, które w formie bufetu podawane są na lunch. Nie wiem jak w innych branżach ale na eventach branży ICT jedzenie jest tak monotonne, że aż niedobre. Standardem i moim konferencyjnym kulinarnym koszmarem są te oto potrawy: gotowane warzywa (zawsze ta sama mieszanka marchewka, kalafior, fasolka) niekiedy w bułce tartej, mięso lub ryba duszone w sosie śmietanowym, pieczone ziemniaki, suchy ryż z warzywami czyli z groszkiem, kluski śląskie. Są oczywiście wyjątki i catering jest naprawdę dobry lub nawet inny – np. od Hamsa hummus & happiness israeli restobar z Krakowa. Jeżeli tylko organizator konferencji zechce to nie zafunduje uczestnikom za pieniądze sponsorów kolejnego „koryta” tylko smaczne, zdrowe przekąski.
Ale wracając do Klubu Sosnowego – restauracja mieści się w Businessman Institute w okrągłym oszklonym patio, jasne obicia krzeseł, przykryte obrusami stoły, czerwone serwetki – no cóż – nie jest to wystrój za którym przepadam ale w słoneczny dzień było tam przyjemnie.
Klub Sosnowy
W obszernym menu znalazłam kilka pozycji, które mogłabym zamówić np. łososia marynowanego w imbirze i kolendrze, consome z kaczki z ravioli grzybowym i świeżą kolendrą, udo gęsie confit z czerwoną kapustą i sosem z czerwonych śliwek – ale tego akurat nie było. W zasadzie to były jedynie dania z pierwszej kartki czyli w menu dnia – krupnik, grillowany kurczak, tagliatelle z łososiem. Hmmm – to po co trzymać tak dużą kartę dań? Ja rozumiem, że w tygodniu, nawet w czasie konferencji, niewielu klientów zagląda do Klubu Sosnowego – ale wystarczy podać im menu dnia a księgę podawać w weekendy – może wtedy jest tu więcej gości.

Byłam głodna i zrezygnowana – zamówiłam łososia z sałatą oraz grillowaną pierś z kurczaka.

łosoś wędzony (29,00) podany na sałatach. Sama ryba była lekko uwędzona, aksamitna, delikatna w smaku. Podana z sałatami – głownie lodową, która wyjątkowo mnie ostatnio prześladuje (a dlaczego dowiecie się w przyszłym tygodniu). Ogólnie porcja jak na przystawkę była sporych rozmiarów ale wolałabym jednak spróbować łososia marynowanego

 

Klub Sosnowy

grillowana pierś kurczaka (34,00) z gratin ziemniaczanym i glazurowaną marchewką. Kurczak był miękki, soczysty, marchewka chrupiąca – wszystko polano sosem o bardzo wyraźnym posmaku miodu co dało całemu daniu bardzo ciekawą oprawę. Jedynie ziemniaki smaku nie miały ale ich i tak nie jadam.

 

Klub Sosnowy

Ogólne wrażenia: było poprawnie i zjadliwie – nie wybrzydzałam bo i głodna byłam a i innego wyboru nie miałam. Jak na miejsce konferencyjne było bardzo pozytywnie.

informacje dodatkowe o Klub Sosnowy:

dojazd i parkowanie – użyjcie GPS to Was doprowadzi na Trakt Lubelski. Klub Sosnowy mieści się w głębi posesji

rezerwacja miejsc – pewnie możliwa

płatność – gotówka, karta

godziny otwarcia:
codziennie od 12:00 do ostatniego gościa

Klub Sosnowy w Businessman Institute – ul. Trakt Lubelski 40a,Warszawa – Wawer
tel: +48 502-707-711

mapa dojazdu:

 

5 Komentarzy w dyskusji
“Warszawa – Klub Sosnowy w Businessman Institute”
  • jakiś czas temu miałam 'przyjemność' być tam na bankiecie.
    po pierwsze – obsługa, fatalna!!! nie sympatyczna, kiedy poprosiliśmy o samą wodę, była podana po godzinie!!! i z wielką łaską. Jak można spieprzyć tradycyjny rosół i zrobić go z kostki rosołowej, mrożonej marchewki, wody i napakowac tone soli? zjeść się nie dało. kurczak w sosie był 'zjadliwy' lecz pieczone ziemniaki, niestety nie. na stole nawet brak podstawowej soli oraz pieprzu. Kolejny cieply posiłek – barszcz czerwony oraz krokiety, krokiety jak poł małego palca, cienkie , małe, słone oraz zimne. za to barszcz równiez był popisem – smakował jak z kartonu. jedyny plus tego miejsca, to chyba, ze jest w zaciszu. Panie wlascicielu – niech Pan się nie kręci co chwila, bo to gości również denerwuje.

  • Potwierdzam komentarz u góry!
    obsługa jest mało sympatyczna – delikatnie mówiąc; jedzenie paskudne -mój kurczak nadawał się do interwencji weterynarza a nie do jedzenia: był mocno nie dopieczony, wręcz miejscami surowy. Do tego wszystkiego zatrudniony na imprezę DJ był głuchy i sam ciągle podkręcał głośność muzyki oraz podbija basy piosenek – bęben ki wysiada ją. Totalnie nie polecam.

  • Następnym razem jak będziesz gdzieś w pobliżu to zapraszam do Wawerskiej Kury Domowej. Co prawda nie jest to miejsce z kuchnią wegetariańską…. ale mamy zawsze kilka takich pozycji:-) u nas klimat całkiem inny niż w Klubie Sosnowym;-) i dobra kawa. Pozdrawiam:-)

  • Hmmm nie wiem jak było kiedyś ale aktualnie nie mam zastrzeżeń. Jedzenie smaczne, obsługa nie zaszła mi za skórę. Trochę palarnia zimna ale poza tym jak najbardziej ok.